Info

Więcej o mnie.

Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Wrzesień1 - 0
- 2015, Sierpień1 - 3
- 2015, Lipiec17 - 0
- 2015, Czerwiec9 - 0
- 2015, Maj8 - 0
- 2015, Kwiecień11 - 2
- 2015, Marzec9 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń11 - 11
- DST 13.04km
- Czas 00:43
- VAVG 18.20km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Byczek
- Aktywność Jazda na rowerze
Choroba, falstart, naprawa, nocny spacerek.
Środa, 18 marca 2015 · dodano: 20.03.2015 | Komentarze 0
Dawno mnie tu nie było. No ale tak to jest, gdy człowieka dopadnie grypsko i uziemi w łóżku. Nie ma jednak tego złego - doświadczyłem przynajmniej rzeczy do tej pory niespotykanej dla mnie, jaką było 39 st. gorączki. Śmieszne to uczucie, gdy świat zaczyna wirować przed oczami. :)Później trochę zawirowań, dużo załatwiania spraw i mało czasu, a w efekcie i chęci do jeżdżenia.
I tak oto uzbierał się miesiąc z małym hakiem, przez który nie dosiadałem mego Byczka. :(
Urwanie głowy jednak się skończyło i wreszcie mogłem zostawić auto pod domkiem, a samemu wybrać się do pracy rowerem. I tak też uczyniłem. Niestety - w tym momencie dochodzimy do tytułowego falstartu. Ujechałem bowiem raptem 800m, po czym skończył mi się łańcuch. :/
Czasu coraz mniej, do pracy trzeba dotrzeć, łańcuch na ziemi, a ja zgubiłem niedawno zakupioną spinkę. I co teraz? Ano nic - chcąc nie chcąc musiałem wziąć mojego choruszka i odprowadzić do domu, a samemu jednak odpalić automobil.
W sumie sytuacja okazała się niezłą okazją do kupna nowego łańcucha na przekładkę, bo napęd jest w bardzo dobrym stanie i stan ten warto przedłużyć. Po pracy zatem udałem się czym prędzej do sklepu po spinkę, skuwacz, nowy łańcuch i przy okazji olej do smarowania tegoż.
Po wyczyszczeniu złamasa sprawdziłem jego zużycie i okazało się, że wynosi ok. 30%. Można zatem śmiało zakładać nowy.
Po przywróceniu życia bicyklowi wypadało oczywiście wyruszyć na jakąś małą przejażdżkę. Ponieważ w międzyczasie się ściemniło, założyłem ProX-a, zapakowałem do sakwy aparat i statyw i wybrałem się za miasto wiedziony nadzieją, że może będą jeszcze jakieś pozostałości po wczorajszej zorzy. Niestety - naiwnym. Po zorzy nie było już śladu, ale i tak udało mi się złapać kilka ciekawych ujęć miasta (i nie tylko) nocą.


Chwilę później podjechałem pod maszt GSM widoczny w centralnej części powyższej fotografii. Jest to jedno z moich ulubionych miejsc w Poznaniu. Dlaczego? Rozciąga się stąd doskonały widok na cały Poznań. Od stadionu do kopania piłki, po podpoznański Czerwonak. Za dnia widać również wieżę widokową w Puszczy Zielonce. Oto widok na Piątkowo wraz z wieżami telewizyjnymi.

Zrobiłem też panoramę, ale niestety ustawiłem zbyt krótki czas naświetlania i efekt jest taki sobie. Ale mimo wszystko podzielę się nią. :)

Miło jest w końcu wrócić do świata pedałowania. :)
Kategoria 0-49,99, Miasto, Takie tam kręcenie, Trochę zimno, Wiosennie, Łańcuch_B2
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!